"Czym dla ptaka są skrzydła, tym dla człowieka przyjaźń:
wznosi go ponad proch ziemi. "
Zenta Maurina Raudive
Uszyłam dwa malutkie ptaszki...malutkie a tyle czasu mnie kosztowały, że ho ho...
co ja się namęczyłam aby wywinąć je na prawą stronę to wiem tylko ja:) ....z ogonkiem było najgorzej:)
a tak się prezentują
Widać niedociągnięcia, ale jak na mój pierwszy raz to chyba wyszły całkiem nieźle:)
„Gdy widzisz ptaka w locie jak wolny jest
Jak płynie sobie, aż po nieba kres
Wiedz - niebo bywa pełne wichrów i burz
A z lotu ptaka już nie widać róż
Bo wolność - to nie cel lecz szansa by
Spełnić najpiękniejsze sny...”
Jak płynie sobie, aż po nieba kres
Wiedz - niebo bywa pełne wichrów i burz
A z lotu ptaka już nie widać róż
Bo wolność - to nie cel lecz szansa by
Spełnić najpiękniejsze sny...”
Marek Grechuta
Myślę, że powstaną też i inne, ale już jednokolorowe - muszę potrenować ich szycie:)
©Pozdrawiam cieplutko©
©
Jak się wiosennie zrobiło! Domyślam się, jak trudno jest je wywinąć, dlatego tym bardziej podziwiam:) Śliczne są!:)
OdpowiedzUsuńCudowne ptaszorki! Lniane na pewno też będą się prezentować genialnie. Może z jakimś drobniutkim transferem... Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Super pomysł z tym transferem - muszę spróbować:-) dzięki!:)
UsuńŚwietne ptaśki :)
OdpowiedzUsuńJa też niedługo zasiadam do maszyny
OdpowiedzUsuńpewnie coś tam wypocę hehe a ptaszki
cudne niech nam wiosnę przywołają :)
pozDrawiaM cieplusio :)))
Jak na pierwsze podejście są rewelacyjne [ogonki wycinaj szersze, a po zszyciu szew troszkę wytnij] łatwiej wywracać pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAj tam potrenować, potrenować...
OdpowiedzUsuńone przecież cudne są!!!
Wiosnę, wiosnę już Aniu masz????
Niestety jeszcze nie Asieńko:( ale ją przywołuję:-) mam nadzieję, że skutecznie:-)
UsuńPiękne uszyłaś ptaszyny:) Może i ja się skuszę i odkurzę maszynę? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz ją odkurzyć Edytko!!! czekam zatem na Twoje ptaszki:-)
UsuńPomęczyłaś się, ale jaki efekt! U Ciebie czuje się już powiew wiosny :))
OdpowiedzUsuńSłodkie, lubię takie maleństwa :)
OdpowiedzUsuńNo udało się ! Super :)
OdpowiedzUsuńPrzy ogonie to ja sobie pomagam takim grubym szydełkiem.
Świetne te ptaszorki! Ja też nie wiem jak niektóre dziewczyny hurtowo szyją takie drobiazgi - przecież odwrócenie tego na drugą stronę to koszmar! Ale to pewnie kwestia wprawy...
OdpowiedzUsuńUrocze ptaszęta:)
OdpowiedzUsuńPrezentują się uroczo! Takie maleństwa niełatwo się szyje, ale mają swój urik!
OdpowiedzUsuńurocze ^^ bezczelnie chyba zerżnę pomysł :)
OdpowiedzUsuńAle cudny a do tego taki piękny materiał
OdpowiedzUsuńCunie wyszły , a ze szkrzydełkami też bedą ..
OdpowiedzUsuńOj, skrzydełka jak dla mnie to już "wyższa szkoła jazdy":-) narazie będą tylko bezskrzydłe:-)))
UsuńSłodziutkie!
OdpowiedzUsuńSą słodkie, wywracanie to też by mnie wykończyło :) i pofrunęłyby przy mojej cierpliwości na dno szafy :)
OdpowiedzUsuńPiękne ! Świetnie dobrałaś materiały.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne:) Takie wiosenne.....
OdpowiedzUsuńPtaszki.....moja miłość:-)
OdpowiedzUsuńJedna z największych:-)
Twoje są cudowne!!I nie widzę żadnych niedociągnięć:-)
Naprawdę są piękne!!
Kochana, dziękuję za udział w candy i życzę powodzenia w losowaniu:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam rózne szmaciaki(tak pieszczotliwie je nazywam).dają dużo osobliwego uroku we wnętrzach,niestety nie posiadam maszyny do szycia więc wszystko ręcznie!
OdpowiedzUsuń